Jest wiele podręczników, szkoleń i teoretycznych zasad mówiących o tym, jak budować autorytet i przywództwo. Te wszystkie reguł są ważne i potrzebne i sama z nich korzystałam. W tym artykule chcę podzielić się czymś więcej - moją osobistą "kuchnią" sukcesorki, prawdziwymi emocjami i wyzwaniami, których doświadczyłam na własnej skórze.
Kiedy rozpoczęłam swoją drogę jako sukcesorka w naszej firmie rodzinnej, szybko zrozumiałam, że proces sukcesji to znacznie więcej niż tylko formalne przejęcie sterów. Z własnego doświadczenia wiem, że to niezwykle złożone przedsięwzięcie, w którym kluczową rolę odgrywa zbudowanie własnego autorytetu i stylu przywództwa. Stanęłam przed ogromnym wyzwaniem: musiałam nie tylko zdobyć zaufanie pracowników i utrzymać relacje z klientami, ale też znaleźć sposób na kontynuowanie rodzinnego dziedzictwa przy jednoczesnym wprowadzaniu własnej wizji rozwoju.
Przekonałam się, że zaangażowanie i jedność zespołu w dążeniu do wspólnych celów w dużej mierze zależą od tego, jak odnajdę się w roli liderki. To właśnie umiejętność budowania autentycznych relacji, nieustanny rozwój własnych kompetencji oraz odważne, ale jednocześnie pokorne podejście do nowych wyzwań zadecydowały o realizacji mojego procesu sukcesji.
Przywództwo i jego mocny fundament
Moje doświadczenie jednoznacznie pokazało mi, że fundamentem skutecznego przywództwa jest przede wszystkim solidna wiedza. To ona dała mi pewność siebie w podejmowaniu decyzji i stanowiła podstawę do budowania autorytetu w organizacji. Systematycznie rozwijałam się w trzech kluczowych obszarach: pogłębiałam znajomość rynku i trendów branżowych, doskonaliłam kompetencje w zakresie metod zarządzania oraz dogłębnie poznawałam i starałam się zrozumieć firmę, jej procesy i kulturę organizacyjną.
W mojej codziennej pracy przekonałam się, jak istotnym elementem jest budowanie autentycznych relacji opartych na zaufaniu do zespołu. Gdy zaczęłam otwarcie okazywać, że wierzę w dobre intencje współpracowników, zauważyłam, jak szybko tworzy się atmosfera sprzyjająca otwartej komunikacji i wspólnemu rozwiązywaniu problemów. To właśnie wzajemne zaufanie sprawiło, że mój zespół chętniej angażował się w realizację nowych inicjatyw i wspierał mnie w różnych sytuacjach biznesowych.
Siła autentyczności i emocji
Nauczyłam się, że w budowaniu autorytetu kluczową rolę odgrywa autentyczność. Gdy zaczęłam pokazywać swoją ludzką stronę i otwarcie oraz umiejętnie wyrażać emocje - zarówno te pozytywne, jak i negatywne - doświadczyłam, jak buduje się silna więź z zespołem. Okazywanie radości ze wspólnych sukcesów, dzielenie się obawami czy konstruktywne wyrażanie niezadowolenia sprawiły, że pracownicy zaczęli postrzegać mnie jako autentyczną liderkę, za którą chcą zawodowo podążać, a nie tylko formalną następczynię Prezesa Seniora.
Szczególnie wartościowa okazała się umiejętność dzielenia się swoimi niepewnościami i wątpliwościami. Paradoksalnie, gdy nauczyłam się otwarcie przyznawać do braku wiedzy w określonych obszarach czy dzielić się swoimi obawami z zespołem i managerami, zauważyłam, że buduje to większe zaufanie. Jednak samo przyznanie się do niewiedzy to dopiero pierwszy krok, ponieważ zawsze aktywnie dążyłam do uzupełnienia tych braków. Przekonałam się, że podjęcie szybkich działań w celu zdobycia choćby podstawowej wiedzy w danym temacie pokazuje zespołowi moje zaangażowanie i gotowość do rozwoju. Ta postawa pozwoliła mi zbudować szacunek pracowników oraz stworzyć przestrzeń do wspólnego poszukiwania rozwiązań i wzajemnego uczenia się.
Budowanie własnej pozycji
Jednym z największych wyzwań w moim procesie sukcesji była umiejętność budowania własnej pozycji przy nestorze. Musiałam znaleźć w sobie odwagę do wyrażania swojego stanowiska i prezentowania własnych pomysłów, nawet jeśli początkowo wydawały się niechciane czy błahe. Nauczyłam się zabierać głos podczas spotkań zarządu, proponować nowe rozwiązania i bronić swojego zdania.
Ta odwaga w działaniu musiała jednak iść w parze z pokorą i świadomością odpowiedzialności. Z czasem zrozumiałam, że nie wszystkie moje pomysły okażą się trafione, ale byłam gotowa uczyć się na błędach i otwarcie się do nich przyznawać. Co więcej, nauczyłam się brać na siebie pełną odpowiedzialność za własne decyzje, a także za działania zespołu, którym kierowałam.
Praktyczne aspekty budowania przywództwa
Moja droga do zbudowania silnej pozycji lidera wymagała aktywnego zaangażowania w codzienne działanie firmy. Zaczęłam od samodzielnej pracy w różnych działach organizacji - od produkcji, operacji magazynowych i logistycznych, przez sprzedaż, po finanse. To praktyczne doświadczenie pozwoliło mi zrozumieć procesy i wyzwania na każdym szczeblu, a także zbudować wiarygodność w oczach pracowników. Dodatkowo, aktywny udział w projektach operacyjnych dał mi praktyczną wiedzę, niezbędną do podejmowania późniejszych decyzji strategicznych i wprowadzania usprawnień.
Równolegle inwestowałam w rozwój własnych kompetencji. Uczestnictwo w specjalistycznych szkoleniach, budowanie sieci kontaktów branżowych czy współpraca z zewnętrzną trenerką to działania, które pozwoliły mi systematycznie poszerzać wiedzę i zdobywać nowe perspektywy.
Podsumowanie
Z mojego doświadczenia wynika, że budowanie autorytetu i przywództwa w firmie rodzinnej to proces wymagający czasu, cierpliwości i konsekwencji w działaniu. Jako sukcesorka przekonałam się, że łącząc solidną wiedzę z autentycznością w relacjach, odwagą w działaniu i pokorą wobec własnych ograniczeń, mam największe szanse na zbudowanie silnej pozycji liderki. To właśnie ta kombinacja kompetencji merytorycznych i umiejętności miękkich pozwoliła mi skutecznie pokierować firmą, zachowując jednocześnie to, co w niej najcenniejsze - doświadczonych pracowników, ich unikalną wiedzę oraz wartości, które przez lata budowały tożsamość naszej firmy rodzinnej.
Dziękujemy za poświęcony czas na przeczytanie naszego artykułu. Jeśli szukasz inspiracji, sprawdzonych rozwiązań lub wsparcia w budowaniu silnej marki, zapraszamy do kontaktu. Razem znajdziemy najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.
Comments